Zagłębiowskie legendy: "Sprytny Cygan" (Siewierz)

Z WikiZagłębie
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.

Razu pewnego złapano w Siewierzu dwóch Cyganów na kradzieży kapusty. Stawiono ich przed sąd, który skazał ich na szubienicę. Wyprowadzono skazańców na plac kaźni, który leżał w lasku na wale obronnym (później zwało się to miejsce "rejentowskim wałem").

Zebrało się moc ludu dokoła szubienicy. W tłumie ciekawych znalazło się też kilku Cyganów. Gdy już jednego ze skazańców powieszono, kat zapytał się drugiego delikwenta, czy ma jakie życzenie przed śmiercią. Ten odpowiedział: - Chciałbym się jasny panie jeszcze pożegnać z bratem, co tam w kupie stoi. Kat spojrzał we wskazanym kierunku, a zobaczywszy stojącego innego Cygana, spełnił życzenie skazańca. Wówczas Cygan skoczył w tłum, i ani się spostrzeżono, jak drapnął, aż się za nim kurzyło. Przystanął, aż w karczmie przezwanej Sucha w pobliżu Boguchwałowic. Ponieważ był już wieczór, Cygan wszedł do karczmy żądając noclegu, płacąc za niego z góry i suto. Karczmarz zaprowadził gościa do bokówki, dał mu dwie poduchy pod głowę i pierzynę do nakrycia. Cygan podjadłszy sobie niezgorzej poszedł spać, prosząc karczmarza, aby go o świcie zbudził. Gdy o świtaniu wszedł karczmarz do bokówki, spostrzegł, że gość jego leży na gołych deskach w łóżku, zaś poduszki, pierzynę i siennik ma pod nogami. Obudziwszy Cygana, zapytał go dlaczego tak sobie spanie urządził. Cygan na to rzekł: - Jasny Panie! U mnie nogi są więcej warte jak głowa. Moje nogi wybawiły mi wczoraj głowę spod szubienicy siewierskiej, to też musiałem je uczcić... Spostrzegł karczmarz kogo ma przed sobą, więc też podniósł ogromną wrzawę, wzywając ludzi na pomoc. Lecz sprytny Cygan nie czekał. Dał nura przez okno i za kilka minut znikł w lesie. W tej chwili wpadła do karczmy pogoń z Siewierza. Gdy się dowiedział dowódca pościgu, że karczmarz przenocował Cygana i pozwolił mu zbiec, uwięził go i poprowadził do Siewierza, gdzie został stracony na szubienicy. Od tego czasu siewierzanie mówią: - Cygan zawinił, karczmarza powiesili !