Marian Porębski

Z WikiZagłębie
Wersja z dnia 18:19, 5 lis 2011 autorstwa Piotr Dudała (dyskusja | edycje) (Utworzył nową stronę „{{Biogram infobox |imię i nazwisko = Marian Porębski |imię i nazwisko org = |pseudonim = |grafika = Marian Porębski.jpg |opis gr...”)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Zagłębiowskie Biogramy
Marian Porębski
Marian Porębski
Imię i nazwisko Marian Porębski
Data i miejsce urodzenia 17 lipca 1910
Sosnowiec
Data i miejsce śmierci 24 lipca 2008
Bilcza
Zawód śpiewak operowy, tenor wagnerowski

Marian Porębski (1910- 2008)

Marian Porębski (ur. 17 lipca 1910 w Sosnowcu, zm. 24 lipca 2008 w Bilczy k. Kielc) – polski śpiewak operowy, tenor wagnerowski.

Marian Porębski urodził się domu przy ul. Rudnej 7 na Pogoni, jako jedno z czworga dzieci Marka i Wiktorii z Kadłubców. Dzisiaj tego domu już niestety nie ma. Ojciec pracował jako felczer w szpitalu górniczym w Sosnowcu, grał na organach i śpiewał, często zastępując organistów. To po nim syn odziedziczył zdolności i miłość do muzyki.

Młody Porębski zaczął się uczyć śpiewu w prywatnej szkole Ewy Horbaczewskiej w Sosnowcu i Stanisławy Korwin-Szymanowskiej, siostry Karola Szymanowskiego. Naukę przerwało mu powołanie do wojska. Gdy wrócił do cywila jako kapral rezerwy, ożenił się i krótko przed wybuchem wojny trafił do Studium Opery Warszawskiej, wybrany przez Wandę Warmińską. Karierę przerwała mu wojna.

Zmobilizowany na kilkanaście dni przed wybuchem wojny, trafił do załogi pociągu pancernego, ale jego oddział szybko został rozbity. Potem przez Rumunię przedarł się do Francji, gdzie formowały się Polskie Siły Zbrojne. - Zaraz się dowiedzieli, że śpiewam i dostałem przydział do referatu oświatowego. Któregoś dnia poszedłem na mszę i zacząłem śpiewać. No i od razu padł rozkaz, że mam śpiewać z Armią Polską — wspomina Marian Porębski. W wojsku śpiewał i walczył, także pod dowództwem generała Maczka.

W czasie okupacji działał we francuskim ruchu oporu, gdzie przybrał nazwisko Mario Crepin Pomagał przerzucać Polaków i Żydów do Wielkiej Brytanii. Nie zaprzestał jednak operowych ćwiczeń. W końcu spotkał impresario, który organizował przedstawienia operowe. Zatrudnił pana Mariana na czas próbny. Menager był pod takim wrażeniem jego umiejętności, że zaproponował mu rolę w Teatrze Wielkim w Bordeaux w operze „Afrykanka” Meyerbeera. Opery tej nie wystawiano od 40 lat tylko dlatego, że nie było odpowiedniego tenora dramatycznego. Tą rolą zaczął się triumfalny pochód Porębskiego przez najlepsze opery Francji, Belgii i Polski. Na swoim koncie ma niezliczone role dramatyczne m. in. w operach „Królowa Saba” J. Masseneta, „Salambo” E. Reyera, „Żydówka” Y. Halewy’ego, „Salome” Straussa. Występował także w repertuarze wagnerowskim po francusku i włosku, m.in. w operach„Zygfryd”, „Tristan” i „Walkiria”. Nigdy nie był związany z żadną operą stałym kontraktem, ale będąc wziętym artystą, korzystał z wielu przywilejów zarezerwowanych wyłącznie dla gwiazd. Jednym z nich było bajeczne wynagrodzenie za śpiew. Jak wspomina, jeszcze w czasie wojny zarabiał miesięcznie 12 tys. franków — tyle kosztował samochód. Później za jeden występ inkasował tyle, ile etatowy śpiewak opery w ciągu miesiąca. I nic dziwnego, skoro wystarczyło jego nazwisko umieścić na afiszu, by przed kasami do opery ustawiały się tłumy melomanów. Podziwiano go za artyzm, wyjątkowy głos, niezawodną technikę i niespotykaną mądrość interpretacji.

Między innymi temu głosowi zawdzięczał liczne grono wielbicielek i swój drugi ślub z Dominiką Kwaśnik, córką polskiego emigranta ze Stanisławowa, którego wojna zastała w Belgii. W latach sześćdziesiątych szesnastoletnia wówczas panna chciała za wszelką cenę szkolić u niego głos. Po kilku latach została jego sceniczną partnerką w Zespole Wokalnym im. Mariana Porębskiego, a później żoną, towarzyszką życia.