Zagłębiowskie legendy: "Złoty ołtarzyk" (Czeladź): Różnice pomiędzy wersjami
Nie podano opisu zmian |
Nie podano opisu zmian |
||
Linia 12: | Linia 12: | ||
Natomiast nowa kaplica, postawiona przez biskupa-męczennika św. Stanisława Szczepanowskiego, dała początek kościołowi i parafii czeladzkiej. | Natomiast nowa kaplica, postawiona przez biskupa-męczennika św. Stanisława Szczepanowskiego, dała początek kościołowi i parafii czeladzkiej. | ||
[[Kategoria:Marian Kantor- | [[Kategoria:Marian Kantor-Mirski|Marian Kantor-Mirski]] | ||
[[Kategoria:Zagłębiowskie legendy i podania|Czeladź]] | [[Kategoria:Zagłębiowskie legendy i podania|Czeladź]] | ||
[[Kategoria:Legendy i podania powiatu będzińskiego|Legendy i podania powiatu będzińskiego]] | [[Kategoria:Legendy i podania powiatu będzińskiego|Legendy i podania powiatu będzińskiego]] |
Wersja z 10:51, 16 lis 2016
Było to jeszcze za czasów pogańskich. Na wzgórzu, gdzie obecnie stoi kościół czeladzki, istniało zglisko, gdzie na on czas palono ciała zmarłych i czyniono ofiary. Później, na owym zglisku, już za czasów biskupa krakowskiego Rachelina (1034 -1047) miała ponoć stanąć kaplica, w której ustawiono mały złoty ołtarzyk.
Gdy w roku 1038 z jednej strony zbliżały się w te strony hordy Brzetysława czeskiego, a z drugiej bandy buntowniczych naroczników, wyniesiono z kaplicy ów mały złoty ołtarzyk i zakopano go w szczelinie na zboczu wzgórza. W parę dni później zgorzała kapliczka, podpalona przez żołdaków Brzetysława, a w miejscu jej odżyło znowu zglisko, wzięte w posiadanie przez pogańskich naroczników. Gdy zaś chciwy Brzetysław dowiedział się, że w kapliczce znajdował się złoty ołtarzyk, posłał ludzi zbrojnych, aby go za wszelką cenę odszukali i przywieźli ze sobą. Szukano długo, powycinano na wzgórzu odwieczne sosny i dęby, rozkopywano ziemię, rozbijano skały, lecz nadaremnie - ołtarzyka złotego nie znaleziono. Gdy ucichł bunt, wzniecony przez pogan, a na stolicy biskupiej w Krakowie zasiadł Stanisław Szczepanowski, na wzgórzu jeszcze uprawiano pogańskie praktyki, choć po kryjomu. Dowiedział się o tym, świętobliwy biskup, w czasie jednej z podróży po diecezji, i gdy znalazł się koło dzisiejszego Będzina, zawitał i na czeladzkie zglisko. Tutaj i jemu opowiedziano legendę o dawnej kapliczce i złotym ołtarzyku. Biskup Szczepanowski nie namyślając się wiele wzniósł na czeladzkim wzgórzu własnym kosztem nową kaplicę i polecił odszukać zakopany ołtarzyk. Na próżno jednak trudzono się, ołtarzyk przepadł i dotychczas leży wraz z innemi drogocennymi rzeczami w pieczarze, która ma się ponoć znajdować głęboko w skale wzgórza kościelnego. Natomiast nowa kaplica, postawiona przez biskupa-męczennika św. Stanisława Szczepanowskiego, dała początek kościołowi i parafii czeladzkiej.